Biscornu – dobry pomysł na prezent „od serca”
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się do nas wielkimi krokami, wkrótce zaczniemy, albo może już szukamy prezentów dla najbliższych. Ich wielkość nie zawsze powinna zależeć od naszych możliwości finansowych. Często własnoręcznie wykonany upominek może sprawić obdarowanej osobie mnóstwo radości. Nie zawsze uda nam się wykonać jakieś duże rękodzieło, ale na coś małego zawsze możemy znaleźć troszeczkę czasu. I takim właśnie drobiazgiem „od serca” może być biscornu, urocza poduszeczka na igły. Nazwa trochę myląca, bo długo nie mogłam skojarzyć co to jest? Kiedy zobaczyłam to cudo pierwszy raz, bez zastanowienia uznałam, że jest to coś trudnego i na pewno nie potrafię tego zrobić. Ale po pewnym czasie znowu zaczęłam szukać na różnych blogach, utkwiło mi w pamięci i nie dawało spokoju. Oczywiście nie widziałam problemu w wyszyciu, ale co dalej z tym zrobić nie miałam raczej żadnego pomysłu. Zaczęłam szukać jakiejkolwiek instrukcji jak to zrobić i znalazłam odpowiedz w „Hafcikach Marty”. I zaczęło się istne szaleństwo masowej produkcji biscornu. Szukałam bezustannie nowych wzorów, przede wszystkim gotowych, ale wykorzystywałam też fragmenty większych całości. Wprawdzie jest to czasochłonne maleństwo, ale warto poświęcić mu parę wieczorów i mieć zawsze „pod ręką”, tak na wszelki wypadek, gdyby zdarzyła się okazja do obdarowania kogoś. Biscornu jest nie tylko ładnym drobiazgiem, ale i potrzebnym przedmiotem, zrobionym prawie z niczego. Wystarczy kawałek kanwy, troczę kolorowej muliny, odrobina cierpliwości i do dzieła.
Do świąt pozostało niewiele czasu, ale wystarczająco dużo, aby komuś zrobić świąteczną niespodziankę.
Teraz nasze igielniczki wystarczy zapakować i mamy gotowy prezent, nie tylko na święta, ale na wiele innych okazji, a nawet bez okazji.
-0 Comment-