Wiklina papierowa – malowana lakierobejcą
Wiklina papierowa ma kilka zalet, ale to co mi się w niej podoba najbardziej to niesamowicie niskie koszty. Bo przecież stare gazety zawsze się znajdą, jak nie u nas to u znajomych. Tak więc produkt podstawowy mamy za darmo. Teraz wystarczy pociąć i skręcać, skręcać… nigdy nie będzie ich za dużo. Ja robię sobie rurki nawet wtedy, gdy nie mam zamiaru niczego wyplatać. Koszty zaczynają się wtedy, gdy chcemy nasze dzieła pomalować, a tym samym zabezpieczyć przed zniszczeniem. Ja lubię papierową wiklinę pomalowaną lakierobejcą. Widać wtedy na koszykach druk z gazet i to jest nawet ciekawe, takie inne.
Jest to ten sam koszyk, ale pokazuję go w dwóch wersjach – bez przykrycia i z przykryciem. Ozdobiony emblematem wykonanym techniką decoupage.
-0 Comment-